niedziela, 13 września 2015

Rozdział piętnasty

Isabella

- Co ty do cholery robisz o tej godzinie u mnie na balkonie? - gdy tylko otworzyłam drzwi od balkonu od razu zapytałam. Wszedł do pokoju i usiadł na łóżku. Zamknęłam drzwi i usiadłam obok niego. Czuć było od niego alkoholem.
- Co jest ? - zapytałam mając nadzieje, że tym razem mi odpowie.
- Napijesz się ze mną? - nie odpowiedział na moje pytanie, ale przynajmniej się odezwał.
- Justin myślę, że tobie już wystarczy. - zachichotałam. Szatyn spojrzał na mnie lekko się uśmiechając i z powrotem spuścił głowę. Dobra, teraz zaczynam się poważnie martwić.
- Co się stało ? - zapytałam ponownie.
- Nic. Po prostu chce się z tobą napić. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Okej. - uśmiechnęłam się do niego. Może kiedy z nim pójdę, to coś mi powie. - No to chodźmy.
Podniosłam się z łóżka kompletnie zapominając o tym, że mam na sobie jedynie owinięty ręcznik  wokół ciała i kiedy puściłam go, delikatnie się zsunął, okazując spory kawałek prawej piersi.. cholera. Justin spojrzał na mnie, a potem na moją pierś przygryzając przy tym seksownie wargę. Szybko zawiązałam ręcznik, aby ponownie się nie zsunął. Czułam jak moją twarz oblewają rumieńce.
- Aww, moja księżniczka się rumieni. - zagruchał.
- Zamknij się. - zaśmiał się za co oberwał lekko w ramię, - No to idziesz czy nie?
Chłopak zaczął się śmiać, gdy byłam przy drzwiach od mojego pokoju. Spojrzałam na niego marszcząc brwi. O co mu chodzi?
- Chcesz w tym iść ? - zapytał znowu ilustrując mnie wzrokiem od góry do dołu. Ah, no tak, przecież jestem w samym ręczniku.
- Zaczekaj chwilkę.- wyjęłam z szafki ubrania i skierowałam się z nimi do łazienki.



Justin 

- Masz to zrobić jak najszybciej, albo inaczej wiesz co się stanie. - jego pusty śmiech odbija się echem po pomieszczeniu. Przecież nie mogę jej tego zrobić. Wziąłem swoje rzeczy ze stolika i udałem się do wyjścia.
- Gdzie się wybierasz? - szarpnął mnie za ramię.
- Nie widzisz? Wychodzę. - Wycedziłem przez zaciśnięte zęby. Chłopak już się nie odezwał, a ja  wyszedłem.



Gdy Bella zniknęła za drzwiami łazienki opadłem na łóżko, głęboko wzdychając. Boże, właśnie przed chwilą  widziałem jej.. jezu, przecież jest moją przyjaciółka. Która ma takie piękne ciało... i tak uroczo się rumieni, gdy jest zawstydzona. Nie mogę znieść tego, że moja przyjaciółka jest tak seksowna. A raczej tego, że jest tylko moja przyjaciółką..
Siedząc na łóżku dziewczyny rozmyślałem nad tym co teraz mam zrobić. Przecież nie mogę jej tego zrobić. Na początku zgodziłem się na ten cały układ, bo myślałem, że będzie ona przygodą na jedną noc. Nie sądziłem, że będzie mi bliska osobą. Jednak wiedziałem, że nie mogę jej skrzywdzić.


Musieliśmy wyjść oknem, co było dość zabawne, bo Bella nie mogła sobie poradzić. Ale jakoś nam się udało wyjść nie robiąc przy tym większego hałasu i już po 20 minutach byliśmy na miejscu.
- Co chcesz do picia? - zapytałem kiedy byliśmy już w środku. Wiedziałem, że muszę coś wymyślić i to szybko, a alkohol miał mi tylko w tym pomóc.
- Obojętne. - uśmiechnęła się lekko, a jej policzki znowu przybrały różowego odcieniu. Aww.. Zapewne dalej krepowała się po sytuacji która miała miejsce u niej w domu.
- Zaraz wracam. - dziewczyna chwyciła mnie za rękę i przybliżyła się do mnie.
- Pójdę z tobą. - szepnęła mi do ucha, bym mógł ją usłyszeć. Chwyciłem jej rękę i udaliśmy się do baru.
 -Chcę tańczyć!- krzyknęła do mnie dopijając czwarty kieliszek wódki. Chwyciłem jej dłoń i zaprowadziłem nas na parkiet. Gdy tylko się tam znaleźliśmy, z głośników zaczęła wydobywać się wolniejsza piosenka. Dziewczyna zarzuciła mi swoje ręce na szyję, a ja objąłem ją dłońmi w talii przybliżając ją do siebie. Zaczęliśmy kołysać się w rytm wolnej muzyki, patrząc sobie w oczy. To było coś niesamowitego, niestety nie wiedziałem czy dziewczyna czuje to samo.
Po kolejnych trzech szybszych już piosenkach poszliśmy się napić. Zamówiłem to co przedtem. Wpadłem na pewien pomysł.
- No to kto wypije pierwszy? - zapytałem dziewczynę. Ta tylko kiwnęła głową i już chciała przechylić swój kieliszek, ale jakby o czymś zapomniała.
- No więc o co ? - odłożyła swój kieliszek na stolik.
- Jeśli wypiję pierwszy to chce buziaka. - na moich ustach zagościł łobuzerki uśmieszek.
- Zgoda, ale w policzek. - powiedziała uśmiechając się.
- Dobra. - ostatecznie zgodziłem się na to, chodź miałem inny plan.
- Ale jeśli ja wygram, to -.. - dziewczyna zaczęła się zastanawiać - zaniesiesz mnie do łazienki. - wybuchła śmiechem, a ja razem z nią.
- Stoi. - obydwoje w tym samym czasie chwyciliśmy swoje kieliszki, licząc do trzech, a potem przechylając je, by ciecz spływała w dół naszych gardeł opróżnialiśmy jeden po drugim.

6 komentarzy:

  1. Alkohol tylko Ci w głowie <3
    blog zajebisty :) polecam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział♥
    Już nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. eh! to nie fair! nie zostawiaj nas takich nie pewnych :D
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybciej niż ten :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny z niecierpliwością xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chce już kolejny !

    OdpowiedzUsuń